niedziela, 31 marca 2013

Słodkości Lidl Deluxe

Wesołych Świąt! :)

Dziś z okazji Wielkanocy chciałam polecić kupione przez mojego tatę słodkości z Lidla z serii Deluxe.
Tato nakarmił nas nimi po śniadanku wielkanocnym, a ja... po prostu się zachwyciłam! :D Owoce liofilizowane (jeśli nie wiesz, co to liofilizacja polecam poczytać krótki artykuł na ten temat: http://www.e-biotechnologia.pl/Artykuly/liofilizacja) w czekoladzie - jeszcze nigdy nie jadłam, a są naprawdę wyśmienite (szczególnie truskawki), pomadki mleczno-maślane - bardzo podobne do krówek, ale bardziej miękkie i nieciągnące się. A minipralinki belgijskie - jak pralinki belgijskie - smaczne, a przy tym w różnych kształtach, w różnych czekoladach i różnych smakach nadzienia: nugatowe, waniliowe, mokka i truflowe. A oto wszystkie słodkości w całej okazałości:

Truskawki liofilizowane w białej czekoladzie - 9,99 zł


Maliny liofilizowane w mlecznej oraz białej czekoladzie - 9,99 zł


        




Wiśnie liofilizowane w ciemnej czekoladzie - 9,99 zł



       




                          Pomadki mleczko-maślane z likierem Irish Cream - 5,99 zł


       



Minipraliny belgijskie - 6,99 zł


      


Według mnie najlepiej prezentuje się truskawka w białej czekoladzie, ale w smaku wszystkie naprawdę są przepyszne. Wydaje mi się, że Lidl co tydzień zmienia swój asortyment, jednak te czekoladki na pewno jeszcze się pojawią. Warto więc co jakiś czas zaglądać na stronę Lidla, by dowiedzieć się, które z tych pyszności pojawią się akurat w sklepie.

Pozdrawiam i życzę smacznego!
Kasia

czwartek, 28 marca 2013

Czekoladowe Zajączki

Cześć! 
Zawitałam wczoraj do TESCO poszukiwaniu promocji czekoladowo- wielkanocnych. Niestety okazało się, że przecenione są tylko ozdoby świąteczne.

Okazało się, że oferta jest na prawdę bardzo urozmaicona, jeśli ktoś ma ochotę to pewnie jeszcze zdąży coś kupić. Oto co znalazłam.




Na prawdę polecam wszelkie produkty z RAKPOL'u. Zajadałam się nimi w zeszłym roku i na prawdę były smaczne. Więc jeśli ktoś nie kosztował jeszcze tych pyszności i będą w sklepie zastanawia się czy kupować. Odpowiadam TAK! kupować :D

Z racji tego, że te pyszności jadłam w zeszłym roku, w tym zdecydowałam się na coś innego :)
oto moje zdobycze :)


 Zajączki Lindt chyba jedyne w promocji z 13 na 10 zł,
 a dla domowego łasucha wybrałam M&M's  za 13 zł 


Na sam koniec skusiłam się jeszcze na jajeczka, również z RAKPOL'u. Przypomniałam sobie jak smakowały w zeszłym roku nie mogłam się powstrzymać :)  Nadziewane w środku. Oto one


Kosztowały jedyne 5 zł

Serdecznie Polecam!

środa, 20 marca 2013

Flo Poznań Plaza -30%

Byłam dziś w Plazie i już miałam wychodzić, ale moim oczom ukazało się coś takiego :)

 Nie mogłam się oprzeć :)
Kolekcja wiosenna była -50% a cała reszta oczywiście -30%.

Od jakiegoś czasu chciałyśmy z Kasią załatwić maski, ale nie było dostatecznie dobrej okazji.
Oto moje zdobycze..

Te cosie z różową czapeczką to przyprawniki, mi będą służyć jako pieprzniczka i solniczka.

Dla niedowiarków to naprawdę było -30% ;)


Pozdrawiam i polecam gadżeciarzom 



sobota, 16 marca 2013

Pyszne 25-Gorąca Czekolada

Dziś moja kolej...
Miałam przyjemność kiedyś oglądać program Pyszne 25. Jako, że jestem wierną fanką czekolady bardzo mi się spodobał przepis na gorącą czekoladę. Zawsze jak idę do Republiki róż to wydaje mi się, że ta ich czekolada choć smaczna ma w sobie coś z budyniu czekoladowego. Więc z gdy zobaczyłam przepis Ani Starmarch od razu pomyślałam, że muszę go wypróbować :) 
Czekoladę robiłam już 3 razy za każdym razem  trochę inaczej. Za pierwszym razem zrobiłam dokładnie jak w przepisie, za drugim zrobiłam bez cukru za to z samej mlecznej czekolady a za trzecim pół na pół mleczną i gorzką czekoladę.

Wrażenia z oryginalnego przepisu
Czekolada była bardzo gęsta i miała taki bardzo mocno czekoladowy- kakaowy smak była jednocześnie słodka i cierpka. Bardzo sycąca całość podzieliłam na dwie porcje i miałam problem żeby ją skończyć.

Wrażenia z mlecznej gorącej czekolady
Czekolada była bardziej rzadka, dużo bardziej słodka, nie była cierpka. To chyba  nie była idealna gorąca czekolada.

Wrażenia z  mleczno-gorzkiej czekolady
Była gęstsza niż mleczna ale bardziej rzadka niż gorzka znów nie użyłam cukru pudru z przepisu. Była słodka i bardzo czekoladowe. Wg osoby dla której to robiłam "wręcz idealna" - najlepsza z dotychczasowych.

Ostatnią robiłam tylko dla jednej osoby czyli z połowy porcji
 i śmietanę ubiłam w dość grubej szklance :)


Bałam się, że za bardzo podgrzałam czekoladę i już nigdy mi się nie połączy
 ale udało się i ostatecznie wyglądała mniej więcej tak

 a oto mój efekt końcowy tuż przed spożyciem :)

wg. mnie gdybym następnym razem zrobiła 2/3 gorzkiej i 1/3 mlecznej byłoby idealnie

Serdecznie Polecam!

środa, 13 marca 2013

Maska Henna Treatment Wax Beauty Formulas

Cześć!
Dzisiaj chciałabym polecić maskę a la wosk do włosów firmy Beauty Formulas. Aktualnie używam 2 maski tej firmy: Henna Treatment Wax (różowa) oraz Avocado Treatment Wax (zielona) i zdecydowanie wolę tą z henną. Naczytałam się niedawno bardzo dużo negatywnych recenzji na temat tych wosków - a to, że zła konsystencja, a to, że w ogóle nie działa, a to, że obciąża włosy, a to, że przetłuszcza... Na szczęście używam tej maski od dawien dawna i przed przeczytaniem tych recenzji miałam już na jej temat swoje wyrobione zdanie, więc nie sugerując się żadnymi innymi wypowiedziami, po prostu POLECAM!

Jako, że ogólnie rzecz biorąc nie lubię masek, które nakłada się na włosy i trzyma przez ileś tam minut pod ciepłym ręcznikiem, ja stosuję Henna Wax jako zwykłą odżywkę. Nakładam ją podczas mycia na około 3 minuty i od razu spłukuje. Może właśnie dlatego nie mam takich odczuć jak obciążenie czy nadmierne przetłuszczanie. Moje włosy już podczas spłukiwania maski są mega gładkie, co utrzymuje się również po wyschnięciu. Wystarczy, że parę razy przejadę grzebieniem i już są uczesane. Muszę w tym momencie nadmienić, że moje włosy bardzo się plączą i zawsze miałam z tym duży problem, ponieważ parę minut po uczesaniu wyglądały, jakbym nie czesała ich 2 dni :) Teraz ten problem zniknął zupełnie. Ponadto wydaje mi się, że zasługą tej maski jest również to, że nie rozdwajają mi się końcówki. Oczywiście, mogło na to mieć wpływ wiele czynników, np. że ścięłam włosy z długich na średnie czy że zmieniłam suszarkę na bardziej profesjonalną, jednak miało to miejsce już pół roku temu, a ja nadal nie czuję potrzeby podcięcia włosów. Dodatkowo nadmienię, że teraz codziennie używam prostownicy, co wcześniej w ogóle nie miało miejsca.

Patrząc więc na to jak ja odbieram tą maskę, a jak inne blogowiczki, stwierdzam, że każdy sam na własnej skórze (w tym wypadku na włosach ;p) musi sprawdzić jak działają na niego różne produkty. Może Tobie ta maska nie będzie pasowała, a może wręcz odwrotnie - sprawi, że Twoje włosy zalśnią jak w reklamie. O tym jednak musisz przekonać się sama :)

Pozdrawiam
Kasia